CHOSZCZNO. Wczoraj w koszarach choszczeńskiego dywizjonu artylerii samobieżnej, odbyła się uroczysta zbiórka, na której pożegnano ponad 200 żołnierzy czwartej zmiany Polskiego Kontyngenty Wojskowego UNIFIL w Libanie. Dla wielu z nich to już druga, a nawet trzecia misja, ale chor. Marcin Suszek sprawdzi się w niej po raz pierwszy. ? Jestem dobrze przygotowany do tego zadania, a najtrudniejsza będzie rozłąka z rodziną ? powiedział.
Polski Kontyngent Wojskowy w Libanie (UNFIL) ochrania ludność cywilną, monitoruje strefę rozgraniczenia, tzw. ?niebieska linię? i wspiera libański rząd w utrzymaniu pokoju. Zadanie to wykonuje przy współpracy z żołnierzami Irlandii i Węgier. Ostanie cztery zmiany zorganizowane zostały na bazie 12 Brygady Zmechanizowanej w Szczecinie, a ta, w oparciu o wchodzący w jej skład, choszczeński dywizjon artylerii samobieżnej, wsparty specjalistami z innych jednostek. Tym razem, polskim kontyngentem w Libanie dowodził będzie, dowódca choszczeńskiego dywizjonu ppłk Radosław Lewandowski. Na pożegnalnej zbiórce, od dowódcy 12 BZ płk. Romana Łytkowskiego odebrał flagę ?Błękitnej Brygady?, zapewnił też, że kontyngent jest gotowy do działania zgodnie z przeznaczeniem. Zadeklarował również, że zawiśnie tam także flaga choszczeńska, którą przekazał mu burmistrz Robert Adamczyk.
W tym dniu, wśród żegnających żołnierzy nie brakowało ich żon, dzieci, rodziców, przyjaciół i kolegów. ? Przyjechałem do Choszczna, bo chciałem się pożegnać z Markiem i Jackiem, z którymi na co dzień gram w jednej drużynie. Liczę na to, że tam też znajdą czas na utrzymanie formy i nie ukrywam, że z niecierpliwością będziemy czekać na ich powrót. Bez nich, to na pewno spadniemy z A-klasy ? powiedział Jacek Szczytkowski. W szyku wypatrzyliśmy wielu piłkarzy z choszczeńskich drużyn. Na powrót Marcina Ćwieka z cierpliwością czekać będzie też choszczeńska Gavia, bo to przecież jeden z najlepszych napastników w regionie.
Wielu z wyjeżdżających udaje się na misję po raz drugi, a nawet trzeci. Chor. Marcin Suszek ma już kilkanaście lat służby, ale na taki krok zdecydował się po raz pierwszy. W krótkiej rozmowie z dziennikarzami zapewnił, że zrobił to bardzo świadomie. ? Jestem dobrze przygotowany do wykonywania tego zadania, a tak naprawdę przekonamy się dopiero po powrocie ? podkreślił, że dla niego najtrudniejsza będzie rozłąka z rodziną. Jego żona, bardzo spokojnie przypomniała, że mąż do tego zadania przygotowywał się przez kilkanaście lat. ? Marzył o tym, więc niech jedzie i się sprawdzi ? powiedziała. Na pytanie skierowane do córki o to, czy będzie tęsknić, ta zdecydowanie odpowiedziała: ?Tak!??, i rozpłakała się.
W tym dniu, nie mogło zabraknąć też defilady, po której pozostało im już tylko kilka chwil, na pożegnanie i pamiątkową fotkę. W tej zmianie do Libanu poleci dokładnie 203 żołnierzy, a obecny na tym wydarzeniu dowódca 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej gen. dyw. dr Dariusz Parylak zobowiązał ppłk. Lewandowskiego do tego, aby w komplecie wrócili do domu.
Tadeusz Krawiec