CHOSZCZNO. Historia administracji leśnej działającej na ziemi choszczeńskiej, sięga ponad 200 lat, ale Nadleśnictwo Choszczno utworzone została 1 stycznia 1992 roku. Podczas obchodzonego w Dolicach jubileuszu 30-lecia wielokrotnie podkreślano, że jego największą wartością, byli i są ludzie.
Nadleśnictwo Choszczno utworzone zostało 1 stycznia 1992 roku, a jej pierwszym nadleśniczym był Lucjan Chojecki. To postać, która bardzo znacznie wpisała w historię choszczeńskiego, a przede wszystkim polskiego leśnictwa. To właśnie on, jako poseł RP, zasiadający w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa m.in. współtworzył obowiązujące obecnie ustawy związane z gospodarką leśną. Na opisywanej uroczystości obecny był również Jerzy Data, który najpierw w 1991 roku, jako dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie podpisywał się pod dokumentem powołującym do życia choszczeńskie nadleśnictwo, a potem w latach 2010 – 2017 kierował tym nadleśnictwem. W historię tej placówki wpisali się również nadleśniczowie: Sylwester Major, Jacek Gid i Jarosław Zygała. Ten ostatni, 1 czerwca br. przekazał obowiązki obecnemu nadleśniczemu Grzegorzowi Mastalerzowi.
***
Dzisiaj Nadleśnictwo Choszczno gospodaruje na niespełna 15 tys. hektarów. Na jego terenie znajdują się rezerwaty Dęby Sądowskie i Skalisty Jar Libberta. Szczególnie ciekawy jest ten drugi, gdzie zachowały się unikatowe w skali Pomorze Zachodniego formy skalne.
Znajdziemy tu również 77 pomników przyrody, użytki ekologiczne, obszary chronionego krajobrazu, pięć obszarów “Natura 2000” oraz 11 ostoi gatunków chronionych. Ciekawostką jest również to, że rocznie przez nadleśnictwo przewija się ponad dwa tysiące dzieci i młodzieży biorącej udział w akcjach edukacyjnych. Systematycznie rozwijana jest też infrastruktura, a system przeciwpożarowy połączony został z telewizją przemysłową i nowoczesnym punktem alarmowym.
Ciekawym argumentem, popierającym właściwą gospodarkę choszczeńskich leśników jest również to, że obecny, średni wiek ich drzewostanu wynosi około 60 lat, czyli o 20 lat więcej niż w czasach, gdy tworzone było nadleśnictwo. Nieco zaskakującą informacją było ta, że to nie kornik drukarz czy też brudnica mniszka były największymi szkodnikami w choszczeńskich lasach, lecz huraganowe wiatry, które tylko w tym roku zniszczyły drzew na ponad 80 tys. metrów sześciennych, czyli więcej niż ich roczny urobek. Wśród osób obecnych na tej uroczystości nie brakowało postaci, które znamy również z wielu innych niż niż leśna, a w imieniu społeczności choszczeńskiej, życzenia dla wszystkich leśników złożył wiceburmistrz Wojciech Sierakowski.
Tadeusz Krawiec