CHOSZCZNO. W sobotnim meczu oldbojów z Choszczna i Barlinka wystąpiły trzy pokolenia byłych piłkarzy Grunwaldu, Piasta i Gavii (stoją od lewej): Grzegorz Dukindorf, Łukasz Młynarczyk, Marcin Szczota, Mariusz Letkomiller, Waldemar Kowalczyk, Henryk Pawłowski, Krzysztof Boleń, Wojciech Szczupakiewicz, Radosław Kucharczyk; (w przysiadzie od lewej): Marek Andrysiewicz, Dariusz Szczupakiewicz, Roland Galiński, Wiesław Mazurczak Bartłomiej Drewicz, Krzysztof Pocheć, Marcin Tuński i Sławomir Gałwa. Najstarszy z nich, czyli W. Mazurczak liczy sobie 70 lat, ale na trybunach byli jeszcze starsi.
Organizatorami tego pokoleniowego spotkania byli Roland Galiński, Michał Ostraszewski i Marek Gałwa. Ci, którzy w tym dniu wybrali się na stadion, zgodnie przytakiwali, że takowe wydarzenia powinny być organizowane zdecydowanie częściej.
? Fajnie jest spotkać kolegów, fajnie powspominać, a i jeszcze formę można sprawdzić ? z humorem rozprawiał Roman Milewski. Z tym sprawdzaniem, to nieco przesadził, bo nawet stroju nie zabrał, ale nie omieszkał powspominać czasów, kiedy to na przełomie lat 60. i 70. szalał z Grunwaldem w okręgówce. Na trybunach wypatrzyliśmy też Zdzisława Gicewicza, Andrzeja Fika i Henryka Janasia, a na boisku Wiesława Mazurczaka, którzy grali w sezonie 1976/1977, kiedy to Grunwald występował w trzeciej, najwyższej jak do tej pory lidze.
Wiele też działo się na murawie, gdzie choszcznianie pokonali 6:4 (3:3) oldbojów związanych z Pogonią Barlinek (wzmocnionych choszcznianinami Adamem Leśniakiem i Cezarym Piekarkiem). Łupem bramkowy podzieli się Łukasz Młynarczyk i Waldemar Kowalczyk. Ten drugi, mimo tego, że ma już 44 lata, to na boisku zdecydowanie brylował i widać było, że z niejednego pieca jadł piłkarski chleb. Przypomnijmy, że jest wychowankiem Grunwaldu, a grał m.in. w drugoligowej Elanie Toruń oraz w kilku klubach niemieckich. W historii choszczeńskiej piłki nożnej jest jeszcze kilku futbolistów, którzy wpisali się w historię pierwszej oraz drugiej ligi i wypatrzyliśmy m.in. Jarosława Ćwieka, który był wychowankiem Grunwaldu i przez trzy sezony grał na zapleczu ekstraklasy, a dokładniej w Stilonie Gorzów Wlkp.
Wynik tego spotkania mógł być wyższy, ale kiedyś bardzo skuteczny Henryk Pawłowski, tym razem nie wykorzystał strzelił rzutu karnego. I właśnie o takich sytuacjach, a także o historycznych już sukcesach i porażkach, rozmawiali na pomeczowym pikniku.
Tadeusz Krawiec
Więcej zdjęć zamieściliśmy na naszym facebooku Choszczno.PL