CHOSZCZNO. W 9. odsłonie Choszczeńskiego Dnia bez Samochodu przejechaliśmy prawie 10 kilometrów, najpierw ulicami miasta, a na koniec promenadą wokół jeziora Klukom. Tym razem z powodu koronawirusa, na mecie nie było pikniku i innych atrakcji, ale za to każdy, kto przejechał, otrzymał od nas rowerowy bidon. ? Syn, synowa, zięć z córką, piątka wnuków, no i ja ? Jadwiga Wilińska wyliczyła, że z jej rodziny pojechało aż 10 osób.
Podobnie, jak w kilku ostatnich odsłonach Choszczeńskiego Dnia bez Samochodu, także i teraz ponad 160 rowerzystów ruszyło na trasę, świetnie zabezpieczoną przez policjantów z drogówki Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie. Tuż przed startem, wiceburmistrz Wojciech Sierakowski przypomniał choszczeńską historię tego wydarzenia, a szczególnie jego drugą odsłonę i przejazd z placu Witosa, który prowadził nieżyjący już Henryk Mazurczak, a wraz z nim, ówczesna przewodnicząca Młodzieżowej Rady Miasta Natalia Wietrzycka. To właśnie wtedy uczestnicy tego happeningu, przekazali burmistrzowi Robertowi Adamczykowi, petycję w sprawie budowy ścieżek rowerowych.
Wczoraj, z rynku wystartowało ponad 140 rowerzystów, ale już na ul. Władysława Jagiełły było ich ponad 160. Po raz pierwszy trasa wiodła m.in. ścieżką rowerową, przylegającą do wyremontowanej w ubiegłym roku drogi, potem ul. Bohaterów Warszawy, Wolności, do dworca, Piastowską i na koniec promenadą wokół jeziora Klukom. Tuż przed startem, jak również na mecie, wiele osób pytało, dlaczego nie zorganizowaliśmy przejazdu nową trasą rowerową, a szczególnie jej choszczeńskim odcinkiem, który jest wkomponowywany w prawie 420-kilometrowy szlak Pojezierzy Zachodnich (tzw. Pojezierny, prowadzący od leżących nad Odrą Siekierek, aż do Białego Boru ? red.)? Narzekano też na to, że nie było tradycyjnego losowania upominków i? kiełbasek.
Przejazd szlakiem nie był możliwy, ponieważ jego choszczeński odcinek, nie jest jeszcze oddany do użytku. Tu, od radnego sejmiku Łukasza Młynarczyka usłyszeliśmy, że oficjalne otwarcie, planowane jest na koniec października. Jeszcze dzisiaj prowadzone są tam prace wykończeniowe, a na mostach i przepustach drogowcy ustawiają specjalne barierki. Natomiast, jeśli chodzi o wspominane z lat poprzednich losowanie i kiełbaski, to zlikwidował je? koronawirus, albo dokładniej przepisy, które zobowiązują nas do takich, a nie innych zachowań.
Na pocieszenie, na mecie każdy otrzymał rowerowy bidon. Wydaliśmy ich ponad 160, czyli tyle osób dojechało do końca. W tej stawce była też 10-osobowa rodzina Jadwigi Wilińskiej. Dodajmy, że organizatorem tego wydarzenia był choszczeński magistrat, a za pomoc i wsparcie dziękujemy Pawłowi Czapiewskiemu i Centrum Rekreacji i Sportu Sp. z o. o., a szczególne ukłony i podziękowania kierujemy do naszej drogówki z Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie.
Tadeusz Krawiec