Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

CHOSZCZNO. 1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jednym z nich był również kpt. Jan Dubaniowski ps. Salwa – w latach 1939 – 1942 więzień Oflagu IIB Arnswalde. 

         Urodził się 21 września 1912 r. w podkrakowskiej wsi Rakowice. Mając 14 lat w 1926 r. rozpoczął naukę w szkole Korpusu Kadetów nr 2 w Chełmie. Następnie po ukończeniu toruńskiej podchorążówki został żołnierzem służby stałej Wojska Polskiego (15 sierpnia 1933 r. mianowany podporucznikiem w korpusie oficerów artylerii). Służył w 10. Pułku Artylerii Ciężkiej w Przemyślu.

         Po wybuchu II wojny światowej wraz z macierzystym 10. pułkiem artylerii ciężkiej walczył w ramach działań Armii „Kraków”. 17 września trafił do niewoli, a w listopadzie 1939 roku do Oflagu II B Arnswalde. Z tych czasów zachował się obozowy dokument, z którego wynika, że podjął nieudaną próbę ucieczki. Nie znane są okoliczności kolejnej ucieczki, ale nie ma jego nazwiska na liście polskich oficerów, przeniesionych w maju 1942 roku z Arnswalde do Gross Born II D, więc już wówczas musiał być na wolności.

       W tymże roku nawiązał kontakt z konspiracją i został zaprzysiężony jako żołnierz Armii Krajowej. Tu najpierw pełnił funkcję dowódcy 1. Baterii, następnie 1. dywizjonu 6. pułku artylerii lekkiej AK. W 1944 r. walczy z Niemcami w składzie oddziału partyzanckiego rotmistrza Józefa Świdy, a następnie zostaje sztabowcem Zgrupowania AK „Odwet” w obwodzie myślenickim.

          Po rozwiązaniu AK, oddział partyzancki Jana Dubaniowskiego nie ujawnił się. W czerwcu otrzymał awans na stopień kapitana, a obejmując dowództwo nad powierzonym terenem, otrzymał polecenie tworzenia dywersji. Od wiosny 1946 r. jego oddział „Salwa” działał w strukturach narodowych Sił Zbrojnych, m.in. rozbrajając posterunki Milicji Obywatelskiej.

         Pomimo tego, że po amnestii ogłoszonej w lutym 1947 r. ujawnił się w Bochni, to jednak Urząd Bezpieczeństwa nadal go śledził. Próbowano go też zwerbować do współpracy. M.in. dlatego opuścił Kraków i wraz z grupą zaufanych kolegów stworzył tzw. grupę przetrwania. Podczas próby przedostania się w góry Beskidu Sądeckiego, zatrzymali się pod Czchowem. Po akcji przeprowadzonej na kolumnę samochodową, dopadła ich obława.  Kpt. J. Dubaniowski zginął w strzelaninie 27 września 1947 r. i pochowany został na cmentarzu w Zakliczynie. Kilka miesięcy później, również zdekonspirowani zostali jego podwładni.

Tadeusz Krawiec