CHOSZCZNO.W piątkowym koncercie zatytułowanym “Koncert mojemu miastu – podróż w czasie” zaprezentowali się przede wszystkim muzycy i wokaliści, którzy na co dzień kształcą swoje artystyczne pasje w sekcjach Choszczeńskiego Domu Kultury. Dużą niespodziankę sprawiły widzom Elwira Łukaszewicz i Joanna Rybka-Sołtysiak. Pierwsza przypomniała piosenkę “Choszczeński wietrzyk”, który po raz pierwszy wykonała 52 lata temu, natomiast druga, tylko na chwilę wróciła do rodzinnego miasta, bo na co dzień śpiewa i tańczy w Teatrze Muzycznym w Poznaniu.
Tytuł tego koncertu nawiązywał do historii miasta, a dedykowany był przede wszystkim jego najstarszym mieszkańcom, którzy odbudowywali je po zniszczeniach wojennych. Na pół godziny przed rozpoczęciem, organizatorzy przypomnieli wideoklipy zrealizowane z udziałem Małej Kapeli, prowadzonej przez Pawła Lemiesiewicza i Barbarę Laszko. Potem zobaczyliśmy i usłyszeliśmy: Chór “Pogodna Jesień”, saksofonistę Mateusza Wolniaka, zespoły The Freak Out i Pal Go Sześć oraz całą rzeszę wokalistów, którzy na co dzień ćwiczą pod okiem Jerzego Januszewskiego.
Dużą niespodziankę sprawiły widzom Elwira Łukaszewicz i Joanna Rybka-Sołtysiak. Pierwsza przypomniała piosenkę “Choszczeński wietrzyk”, który po raz pierwszy wykonała 52 lata temu. Tu warto przypomnieć, że słowa do tej piosenki w 1969 roku napisał, ówczesny dyrektor domu kultury Andrzej Dański, a muzykę skomponował Henryk Skiba.
Z kolei J. Rybkę-Sołtysiak, która dziś występuje na deskach Teatru Muzycznego w Poznaniu doskonale pamiętamy z jej muzyczno-wokalnych sukcesów, która odnosiła w czasie, gdy mieszkała i uczyła się w Choszcznie. W piątkowy wieczór najpierw wystąpiła sama, a potem w duecie z młodszą siostrą Hanią.
W trakcie koncertu podsumowano również konkurs fotograficzny zatytułowany “Mojemu miastu”, w którym to widzowie zdecydowali, że główną nagrodę otrzyma panorama, a dokładniej zdjęcie panoramy naszego miasta, widziane przez jezioro Klukom. Jego autorką jest Małgorzata Kuźmińska, która w chwilę po odebraniu wyróżnienia zdradziła nam, że to nagrodzone dzieło, finalnie składać się będzie z czterech ujęć, wykonanych wiosną, latem, jesienią i zimą.
Tadeusz Krawiec