CHOSZCZNO. 22. edycja Choszczeńskiej Dziesiątki przeszła już do historii. Bieg główny ukończyło 590 zawodników, w marszu z kijkami 54, a w biegach dzieci, linię mety przekroczyło kolejnych ponad 300 osób. Po raz drugi z rzędu, w głównej rywalizacji triumfował WOJCIECH PIWOWARCZYK z Pyrzyc, natomiast wśród pań bezkonkurencyjną okazała się gorzowianka MALWINA MISJAN. W klasyfikacji nordic walking wygrała para MAREK DOŁĘGOWSKI z Kołczewa i MAŁGORZATA LAL z Pyrzyc. Niewątpliwym bohaterem tego wydarzenia był choszcznianin PATRYK DĄBROWSKI, który po raz pierwszy w życiu, zaliczył tę trasę na… wózku inwalidzkim.
W NASZYM FOTOREPORTAŻU ZNAJDZIECIE 350 ZDJĘĆ Z BIEGU I NORDIC WALKING.


***
Tradycyjnie już PAWEŁ CZAPIEWSKI, czyli główny organizator biegu i jednocześnie prezes Stowarzyszenia ?Choszczeńska Dziesiątka?, wystawił numery startowe 1 i 2 na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tym razem, nabyli je szczecinianie JAKUB TYMUL i KAMIL TWAROGAL. Oczywiście z tymi numerami widzieliśmy ich na trasie, a na podsumowaniu otrzymali je, już ładnie oprawione. ***
W biegowej kolumnie nie sposób było przegapić MONIKI WSUŁ (na zdjęciu). To niewątpliwie postać o największym potencjale energetycznym, a poznać ją można było przede wszystkim po nieznikającym z twarzy uśmiechu oraz różowej peruce i fruwających nad jej głową, kolorowych balonikach. 
***
Skoro wspomnieliśmy o wyczynie P. Dąbrowskiego, to równie gromkie brawa należą się szczeciniance NATALII SKOCZYLAS (na zdjęciu), która całą trasę pokonała pchając dziecięcy wózek,
i wcale nie była ostatnia. Zadanie było o tyle trudniejsze, że nie wszędzie była asfaltowa nawierzchnia, a i parę progów też musiała pokonać.

***
Okazuje się, że niebagatelną rolę w tym wydarzeniu spełniają fizjoterapeuci. Także i tym razem przygotowanych było kilka stanowisk, do których zarówno przed, jak i po biegu była długa kolejka. ? To przede wszystkim przyjemność i relaks, a jak coś boli, to szybko przestaje ? powiedziała nam KRYSTYNA OWCZARZ. Pochodząca z Barlinka biegaczka, zdradziła nam też to, że biega tylko raz w tygodniu, a procesy treningowe uzupełnia jazdą na rolkach, rowerze i maszerowaniu z kijkami. Nie omieszkała też pochwalić ANNY KWAPIS (na zdjęciu poniżej), która akurat ją masowała.
***
W biegowej kolumnie wypatrzyliśmy również P. Czapiewskiego. Dyrektor, prezes, główny organizator, miał jeszcze czas na pobiegnięcie? ? Musiałem trochę od tego wszystkiego odpocząć ? tak to dzisiaj nam wytłumaczył. Dodał też, że czas na szersze podsumowanie biegu dopiero przyjdzie, a tymczasem dziękuje wszystkim tym, którzy pomogli mu, zarówno w organizacji, jak i wsparli finansowo. Bardzo pozytywnie wypowiedział się również o tegorocznej trasie. ? Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku ją powtórzymy ? podsumował. Z tym rozliczaniem Choszczeńskiej Dziesiątki Paweł powinien się pospieszyć, ponieważ już niebawem wylatuje do Kataru, do Dohy, gdzie 28 września wystartują lekkoatletyczne mistrzostwa świata, które będzie komentował.

***
20 minut po starcie biegaczy, na trasę ruszyli zawodnicy rywalizujący w nordic walkig. Tu wśród mężczyzn, bezkonkurencyjnym okazał się MAREK DOŁĘGOWSKI z Kołczewa, który na pokonanie 6,6-kilometrowej trasy potrzebował niespełna 42 minuty. Wśród pań 
***
I na koniec choszczeńskie akcenty. Najlepszym choszcznianinem okazał się SZYMON KONIECZNY, który w męskiej kategorii open zajął 15 miejsce oraz drugie w kategorii 
***
Tylko sami biegacze mogą coś powiedzieć, o zorganizowanych grupach kibiców, które rozstawione były na trasie Choszczeńskiej Dziesiątki. Bardzo chwalił je P. Czapiewski, a nam najbardziej spodobała się biała dama z Korytowa (na zdjęciu powyżej).
***
I na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Na zdjęciu obok, z numerem 239 widzimy maszerującą ALEKSANDRĘ KEPLIN. Warto podkreślić, że nie jest to jej pierwsza przygoda z Choszczeńską Dziesiątką. M.in. w latach 2002 ? 2003, jako gimnazjalistka, wygrywała w swojej kategorii wiekowej, a w 19. odsłonie biegu, była najlepszą choszcznianką. Nie pytaliśmy, ale pani Aleksandra, zapewne do biegania powróci, a tymczasem, gdyby podzielić jej czas na dwoje, to byłyby? dwa złote medale.
Tadeusz Krawiec
Sprawdź nasze profile w socjalmediach