CHOSZCZNO. Podsumowując kolejną Choszczeńską 10. zawsze mamy ten sam dylemat. Czego opublikować więcej, zdjęć czy tekstu? W końcu zawsze jest tak samo, to znaczy jest dużo tekstu i jeszcze więcej fotografii. Tym razem klimat tego biegu był wyjątkowo radosny, stąd więc powyższy tytuł. O tym, że uśmiechów nie brakowało, mówi tytułowy fotomontaż…, był też jeden koń, czyli Paweł Czapiewski.